Kiedy B. zaczął wczoraj fantazjować o prawdziwie amerykańskich pancakes, pomyślałam, że to w sumie całkiem niezły pomysł na weekendowe śniadanie. Proporcje są całkiem spore, wyszło mi 7 dużych naleśników, puszystych, ale jednocześnie dość "treściwych". Mi wystarczył jeden, żeby się najeść, więc jeśli nie macie do wykarmienia takiego B. to proponuję zmniejszyć proporcje :)
Co do zdjęć - już się tłumaczę - zdążyłam tylko odwrócić się po aparat, kiedy bita śmietana poczyniła taki oto exodus, wolałam już tego nie naprawiać, żeby nie skończyło się większą katastrofą :D Na szczęście nie wpłynęło to na walory smakowe :)
Składniki:
- 250g mąki
- 250g mleka
- 2 jajka
- 2 łyżki cukru pudru
- 2 łyżki oleju
- 1 płaska łyżeczka sody oczyszczonej
- ew. do dekoracji i przekładania: czekolada/ nutella/ masło orzechowe/ dżem/ bita śmietana/ kajmak - wg uznania i własnego pomysłu :)
Wszystkie składniki dokładnie mieszamy obędzie się bez miksera, no chyba, że do ubicia śmietany). Smażymy na patelni bez tłuszczu, po ok. 2-3 min z każdej strony na niezbyt dużym ogniu. Dekorujemy wg. uznania.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz