Mój debiut jeśli chodzi o ciasto parzone, o dziwo, bardzo udany, wygląda na to, że strach jak zwykle miał po prostu wielkie oczy. Teraz już się nie wymigam tłumaczeniem, że "nigdy nie robiłam ciasta parzonego i nie wiem czy mi wyjdzie". Jeśli macie jakiekolwiek wątpliwości - B. wciągnął siedem eklerków, A. cudem załapała się na jednego.. Czary- mary i współlokator spasiony! To łatwiejsze niż myślałam :)
Jeśli Was też zawsze paraliżowała myśl o przygotowaniu tego ciasta, to zachęcam do spróbowania, jako amator w tej kwestii korzystałam z przepisu ze strony mojewypieki.com. Zrezygnowałam tylko z kawowego lukru, na rzecz klasyki - gorzkiej czekolady :)
- 125ml wody
- 65g masła
- 0,5 szklanki mąki pszennej
- 2 jajka
- 4 żółtka
- 80g cukru
- 3 łyżki kawy rozpuszczalnej
- 325ml mleka
- 30g mąki pszennej
W tym czasie możemy przygotować budyń. W 225ml mleka rozpuścić kawę i zacząć podgrzewać. Pozostałe składniki dokładnie zmiksować i gdy mleko z kawą już się zagotuje wlać do garnka i mieszać, dokładnie, żeby się nie przypaliło, aż zgęstnieje. Przykryć folią, tak żeby dotykała powierzchni budyniu i schłodzić, najlepiej wstawić na noc do lodówki.
Upieczone eklery przekroić na pół i wypełnić budyniem. Na wierzchu rozprowadzić roztopioną gorzką czekoladę (ja zużyłam ok. 40-50g czekolady). Najlepiej zaczekać jeszcze około godziny przed podaniem.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz